O mnie, plan działania i podsumowanie nr 1
Cześć 😀
Jestem Artur. Trochę późno dowiedziałem się o wakacyjnym konkursie społeczności Firestarters, ale jak to mówią… lepiej późno niż wcale.
Pomimo tego, że:
- prowadzę od lat własny biznes, w którym zajmuję się SEO i content marketingiem,
- na początku lipca skończyłem studia i od razu zapisałem się na kolejne,
- mieszkamy kilkaset kilometrów od najbliższej rodziny, jednocześnie z narzeczoną spodziewamy się drugiego dziecka (mój plan to ósemka :D),
- za nieco ponad 2 tygodnie bierzemy ślub,
- od pół roku działamy w sprawie budowy domu.
To postanowiłem wysupłać nieco czasu na udział w konkursie.
Robię to głównie dla siebie. Nie wyobrażam sobie, żeby nic się nie działo. Lubię łączyć wiele zadań z całkowicie różnych światów, testuję w ten sposób swoją organizację i możliwości. Dużo żmudnej i powtarzalnej pracy zlecam na zewnątrz, sam staram się dążyć do stanu, w którym będę jedynie podejmował decyzje. Poza tym pomysł otwarcia kolejnej gałęzi biznesu od dawna chodzi mi po głowie.
Duża część tego bloga obraca się w tematach pomysłów na biznes. Mógłbym iść na łatwiznę, wziąć po prostu jeden i wdrożyć go w życie. Postanowiłem jednak do tego konkursu podejść nieco od innej, eksperymentalnej strony.
- Najpierw wybrać klientów, z którymi chciałbym współpracować.
- Następnie zbadać rynek.
- Wtedy wybrać pomysł na biznes.
- Znaleźć płacących klientów i dopiero stworzyć produkt.
Główne założenia i przemyślenia dotyczące mojego planu na dodatkowy biznes
Muszę zmienić kolejność, najpierw sprawdzić czy na dany produkt będą klienci.
Zanim zrobię COKOLWIEK określę kim są moi klienci, jaki mają problem i czy zechcą kupić mój produkt, żeby ten problem rozwiązać.
Nie chodzi o to, żeby stworzyć coś świetnego tylko o zrozumienie swoich klientów i dopiero stworzenie czegoś co wniesie wartość do ich życia.
Celem jest znaleźć rozwiązanie na bieżące problemy swoich klientów, których sam wybieram.
Ludzie nie kupują produktów tylko rozwiązania na swoje problemy.
Zresztą podobnie wypowiadał się Mirek, czyli najpierw klienci a później rozwijamy markę, produkty czy branding.
Problem się nie liczy, jeśli klient nie poświęcił czasu i pieniędzy na próby jego rozwiązania. Inaczej nie jest to prawdziwy problem. Ważne jest też wypytanie o to, jakich metod w rozwiązaniu tego problemu potencjalni klienci już próbowali.
Nie sprawdzę tego co powyżej, jeśli wcześniej nie nawiążę z klientami kontaktu.
Muszę pójść tam, gdzie te osoby przebywają i porozmawiać optymalnie ze 100 / 150 ludźmi.
Podczas rozmowy nie zachowywać się jak sprzedawca, raczej jak detektyw. Zbierać informacje, dowiadywać się. Wynik negatywny jest równie cenny jak pozytywny, a szczególnie zły jest wynik fałszywie pozytywnego, bo dalsze wysiłki będą przynosiły jedynie straty.
Nie racjonalizować samodzielnie potrzeb i odpowiedzi. Podczas zbierania informacji żadnego sprzedawania ani dyskusji o rozwiązaniach, tylko zbieranie informacji i precyzowanie problemu sprawdzając czy to poważny problem czy tylko delikatny.
Grupa docelowa
Po sporządzeniu powyższych przemyśleń przyszedł czas na wybór grupy docelowej. Zajęło mi to trochę czasu, myślałem nad prywatnymi lekarzami, prawnikami, ludźmi na wakacjach. Aż tu nagle mnie olśniło. Idealną grupę klientów stanowi przecież społeczność Firestarters. Rozgarnięci, mierzący wysoko, filantropi, aktywni w sieci i znacznie bardziej rozumiejący moją sytuację, te dziwne ankiety i cel całego przedsięwzięcia niż jakakolwiek inna grupa.
W związku z tym zwracam się do Was z ogromną prośbą o wypełnienie ankiety:
KLIKNIJ ŻEBY WYPEŁNIĆ ANKIETĘ
Pamiętaj proszę, że chcę poznać Twój realny, palący problem i pomóc Ci go rozwiązać. To korzyść sama w sobie, jednak możesz zyskać coś jeszcze.
Wypełnienie ankiety zajmie około 15 minut (chcę Cię dobrze poznać :D). To sporo czasu. Szczególnie w Internecie. Dlatego w ramach rekompensaty prześlę Ci swojego ebooka „310 pomysłów na biznes”, który całkiem nieźle rozchodzi się w cenie 49 zł i ma aż 150 stron. Warunkiem jest zostawienie w ankiecie swojego maila, na którego trafi link do pobrania ebooka. Żeby być całkowicie transparentnym – maila, którego zostawisz w ankiecie użyję także do wysłania Ci prośby o dołączenie do mojej listy mailowej. Naturalnie możesz się na to nie zgodzić.
Koszty
No cóż, sytuacja jest akurat taka, że bloga mam. Czyli odchodzi mi koszt domeny i serwera. Ankietę przygotowałem w darmowym formularzu. Nie poniosłem też innych wydatków do tej pory, poza oczywiście swoim czasem. Nie zamierzam tego jakoś specjalnie podkreślać, bo tak się po prostu złożyło, ale koszty wynoszą 0 zł.
Ankieta będzie dostępna do czasu zebrania satysfakcjonującej liczby odpowiedzi. Chciałbym jednak, żeby nie trwało to dłużej niż do końca lipca.
ANKIETA
Brak Komentarzy