O tym, jak NIE zarabiać na afiliacji
Na początek mały news. 3 miesiące temu utworzyłem nowego bloga o tematyce zdrowotnej, w kontekście dbania o ciało. Blog ma już kilkanaście opublikowanych artykułów i póki co zaledwie kilkadziesiąt czytelników miesięcznie. Od przyszłego tygodnia biorę się za niego. Spróbuję go jakoś wypromować po to, abym w późniejszym czasie mógł na nim zarabiać. Ciekawi mnie czy chcecie, żebym niektóre swoje działania związane z minimarketingiem i monetyzacją bloga o zdrowiu relacjonował tutaj na Biznesomani? Obowiązkowo dajcie mi znać w komentarzu 🙂
A dziś też przychodzę do Was z rachunkiem sumienia. Powiem Wam o tym, co zrobiłem źle, abyście mogli nauczyć się na moich błędach. Otóż pod koniec stycznia tego roku umieściłem w jednym ze swoich starych wpisów link z sieci afiliacyjnej Salesmedia. Wpis ten ma bardzo dobrą pozycję w Google, przez co równie dobrą oglądalność (około 1200 odsłon miesięcznie). Niestety od momentu wstawienia linku po dzień dzisiejszy nie zarobiłem ani grosza, mimo 218 przekierowań (kliknięć).
Co zrobiłem źle?
- Niedopasowany link do wpisu. Jest to chyba największa przyczyna tej porażki, jeżeli w ogóle można mówić o porażce (bo ostatecznie nic nie straciłem). Mowa o wpisie z serii “X pomysłów na biznes” i linku prowadzącym do sklepu z militariami, nożami, scyzorykami itp. Rozbudowałem listę o dodatkowy pomysł na biznes, który byłby lekko powiązany ze sklepem. Niestety nic z tego nie wyszło. Jedno do drugiego ma się nijak. Ostatecznie żaden czytelnik, szukający inspiracji na otwarcie firmy, nie skusił się na zakup scyzoryku 😉
- Nieodpowiedni wpis do linkowania. Umocniłem się w twierdzeniu, że aby zarobić coś na blogu dzięki afiliacji, trzeba poświęcić temu cały, nowy wpis. Króciutkie wzmianki o produktach we wpisach kompletnie poświęconych innemu zagadnieniu nie przekonają czytelnika, na tyle aby zakupił dany produkt. No chyba, że jest to lista pomysłów na wydanie pieniędzy, np. na tanie wczasy czy prezent. Wtedy dodanie 2-3 linków afiliacyjnych może zakończyć się transakcjami.
To takie moje przemyślenia. Od razu usuwam felerny link. A w komentarzu koniecznie odpowiedzcie na moje pytanie postawione na początku wpisu. Możecie także napisać, czy udało Wam się coś kiedyś zarobić na afiliacji?
Zobacz też wpisy z kategorii pomysł na biznes: https://biznesomania.com.pl/category/pomysly-na-biznes
7 komentarzy
Mi tylko drobne pieniądze (do 100 zł/ mies. – np. za otwarcie konta czy inne leady). Do blogu o zdrowiu na pewno polecam Content Stream 🙂 Pozdrawiam i życzę miłego dnia
100 zł to zawsze coś 🙂 Dzięki wielkie za polecenie Content Stream, na pewno wypróbuję. Pozdrawiam również.
Na afiliacji można zarobić i to bardzo dobrze, u mnie stanowi to ok. 70% przychodów.
Ale tak jak piszesz, teksty muszą być dopasowane do tego co promujesz mało tego nie jeden tekst ale cała seria. Do tego teksty muszą być bardzo dobre i promowane produkty czy usługi to nie jeden artykuł i koniec musisz kręcić się wokół nich cały czas dlatego tak ważne jest co chcesz promować.
Więc warto trochę poświęcić czasu i poszukać co warto promować. I wokół tego budować bazę artykułów, zdjęć, poradników itp aby trafili do Ciebie odpowiedni czytelnicy.
Im więcej czasu i pracy włożymy w afiliację, tym większe zarobki. Domniemam, bo sam dopiero raczkuję w tym zakresie. Z ciekawości spytam, ile stron posiadasz ?
Najważniejsze to nie zniechęcać się i uczyć na własnych błędach. Dobrze jest podpatrzeć kogoś, kto świetnie radzi sobie jako wydawca i uczyć się od niego. Warto też zapytać się opiekuna klienta w sieci afiliacyjnej, jak można uatrakcyjnić swoje działania w programie partnerskim, np. jak wykorzystać widget albo kody rabatowe. I przede wszystkim działać w kilku kanałach – promować jak najszerzej program partnerski.
“(…) zapytać się opiekuna klienta w sieci afiliacyjnej, jak można uatrakcyjnić swoje działania (…)” Na to nie wpadłem, cenna wskazówka 🙂
Ciekawe artykuły to podstawa.Ludzie chętnie czytają, a nawet polecają dalej.