Podsumowanie inwestycji październik 2018
Rozpoczynamy cykl, w którym co jakiś czas będę podsumowywał moje inwestycje dokonane od ostatniej publikacji. Materiał ukaże się wtedy, kiedy uzbiera się odpowiednia ilość informacji, aby było o czym pisać, lub kiedy wydarzy się coś ważnego.
Cel inwestycji jest taki, aby zdywersyfikować środki, przetestować różne formy oszczędzania i pomnażania oszczędności. Co ważne – nie będę umieszczał tutaj informacji o przychodach niezwiązanych z omawianymi inwestycjami. Liczę na merytoryczną dyskusję w komentarzach, wymianę pomysłów i obustronną naukę 🙂
Kruszce:
- Pod koniec sierpnia zakupiłem uncję złota za kwotę 4 573,45 zł.
- W połowie października do mojego zbioru kruszców doszło srebro o wartości 1999, 66 zł.
Celem tych inwestycji jest przede wszystkim przechowanie wartości kapitału. Kruszce zakupione zostały w postaci monet przez stronę wyrobymennicze.pl, ponieważ po dość długiej analizie rynku (ceny złota obserwowałem przed zakupem ponad pół roku) okazało się, ze jest to najtańsze, jednocześnie sprawdzone miejsce na zakupy kruszców inwestycyjnych.
Kryptowaluty:
- DasCoin – pod koniec maja 2018 roku wykupiłem najtańszy pakiet za 100 euro co w przeliczeniu na zł dało 431,95.
- Około 25 października wpłaciłem 2 000 zł na giełdę bitbay.net. Co zrobię z tymi pieniędzmi to się jeszcze okaże, na ten moment celuję w Nexus-a i być może klasycznego Bitcoina.
Te inwestycje mają raczej charakter edukacyjny – badam na czym polega rynek krypto, a według mnie najlepiej uczyć się na własnej skórze. Niestety nie mam szerokiej wiedzy w tym zakresie i z inwestycjami raczej zdaję się na rady znajomych i podstawową analizę rynku. Jakiś czas temu miałem też w planach zakup pakietu w GCC, jednak całość jakoś nie przekonała mnie ostatecznie wyglądając na dość “naciągacką”.
Giełda:
Mimo, że konto maklerskie otwarłem już rok temu to prawdziwe wkręcenie w temat przyszło dopiero w drugiej połowie października. Na ten moment inwestycje mają również charakter edukacyjny i testowy, z poważnym angażowaniem środków wstrzymuję się raczej do solidniejszego krachu. W momencie założenia konta przelałem na nie 1 000 zł. Kwota ta czekała od jesieni 2017 do czerwca 2018 kiedy to nabyłem akcje 2 pierwszych spółek.
- ENEA – zakupiłem 20 akcji za kwotę 203,2 zł, obecnie ta państwowa spółka notuje ostre zjazdy i moje udziały warte są na ten moment 162,2 zł. Wliczając w to prowizję dla biura moja strata wynosi 22,79% zainwestowanej kwoty.
- CDPROJEKT – w momencie zakupu jedna akcja spółki wyceniana była na 172 zł, obecnie wartość ta wynosi 142,9 zł. Strata z prowizją na poziomie 20,07%.
Inwestycje te nie były przemyślane – chciałem zakupić jakiekolwiek akcje żeby przekonać się jak to wygląda. Po zakupie giełdę odwiedzałem średnio raz na 3 miesiące, pewnie gdybym robił to częściej, to do tak słabej sytuacji by nie doszło. Spoglądając w historię wykresu notowań tych spółek – między datą zakupu a obecnym momentem wartości oby spółek rosły. Gdybym więc analizował rynek na bieżąco i zdecydował się w odpowiednim momencie sprzedać udziały to wyszedłbym na tym na plus. Nie są to jednak kwoty, które byłyby znaczącym obciążeniem. Na ten moment mimo spodków na giełdzie postanowiłem zatrzymać akcje i poczekać na odbicie w tych sektorach. W ubiegłym tygodniu, posiłkując się już nieco głębszą analizą dokupiłem do mojego portfela dwie spółki:
- INC – ustawiłem zakup 100 akcji po kursie 1,06, udało się całość zrealizować nawet taniej, kwota wejścia wyniosła mnie 105,8 zł. Po kilku dniach aktualna wartość jest 20 groszy na plusie.
- CCC – 2 akcje po 195 zł, po kilku dniach mimo tego, że w pewnym momencie wartość moich akcji wzrosła o ponad 10 zł na ten moment licząc prowizję jestem na tej transakcji stratny 1,83%.
Inwestycja w CCC dokonana była na podstawie informacji z rynku, z której wynika, że znana sieć obuwnicza niebawem rozpocznie wzmożoną ekspansję zagraniczną w wyniku szeroko rozumianego połączenia z eobuwie.
Początkowo inwestycje giełdowe chciałem traktować jako długoterminowe, na chwilę obecną zmieniłem jednak to podejście i w miarę możliwości będę starał się na bieżąco śledzić rynek.
Forex:
Wiele lat temu miałem dość nieciekawe doświadczenie z rynkiem forex co zraziło mnie do aktywności na nim. Mniej więcej w połowie czerwca odezwała się do mnie firma GiBroker oferując 5 transakcji gwarantowanych (mogłem pomylić nazwę), które w skrócie polegały na tym, że wpłacam kwotę minimalną (730 zł) i obstawiam 5 transakcji. Jeśli trafię i na nich zarobię – pieniądze są moje, jeśli stracę – transakcja traktowana jest jakby się nie odbyła i środki, które zainwestowałem trafiają z powrotem na moje konto. Wysokość zarobków w poszczególnych transakcjach ograniczona była środkami które wpłaciłem w związku z czym nie mogłem zarobić nagle jakiś kosmicznych kwot.
Bilans wypadł jednak pozytywnie, 3 transakcje przyniósł mi przychód, dwie zakończył się fiaskiem, z czego jedna z nieudanych sesji rekomendowana była przez obsługę GiBroker, która dość starannie dogląda klienta i dzwoni bardzo często.
Po wykorzystaniu 5 transakcji wypłaciłem środki, ponieważ po doświadczeniach z przed kilku lat nie bardzo miałem ochotę na forex-owy rynek. Teraz jednak kiedy giełda pochłania mnie coraz bardziej, kuszą mnie większe emocje związane z dźwignią jaką daje ten rynek.
W trzech wspomnianych, udanych transakcjach zarobiłem 360,62 zł.
Pozostałe:
Zdecydowanie największa część środków przeznaczana jest przeze mnie na inwestycje innego typu, z których mógłbym przede wszystkim wymienić 2 główne filary:
- Inwestycje w działalność – ponieważ ten rodzaj inwestycji w moim przypadku daje największe efekty. Jestem świadomy tego, że musi upłynąć sporo wody w Wiśle zanim dojdziemy do sytuacji, w której wkład w działalność będzie niemal pewnym strzałem. Być może jest to też kwestia mojego podejścia, możliwe, że jest ono w tym zakresie zbyt ostrożne, niemniej jednak sytuacja w moim przypadku wygląda obecnie tak, że inwestuję w działalność, kiedy wiem, że będzie to opłacalna inwestycja i tak faktycznie jest. Przynajmniej do tej pory było, nie licząc tak zwanego „frajerskiego”, które płaci chyba każdy zaczynający interesy.
- Inwestycje w rozwój i życie – dawniej dość sceptycznie podchodziłem do wydawania pieniędzy na rozrywkę czy przyjemności, podejście to jednak nieco się z czasem zmieniło, jednak jest to temat na zupełnie oddzielny artykuł. Nie żałuję też wydatków na edukację w postaci kursów, książek czy konferencji ponieważ wiem, że zwróci się to w najlepszy z możliwych sposobów, w dodatku dając mi masę satysfakcji z pokonania kolejnego wyzwania oraz poszerzenia horyzontów.
Podsumowanie:
Inwestycje, o których pisał będę w przyszłych artykułach dotyczyć będą przede wszystkim giełdy, kryptowalut, kruszców i być może rynku forex. Uważam się raczej za inwestora początkującego, inwestującego niewielkie środki, aby jak najwięcej nauczyć się przed nadchodzącym kryzysem. Nie uważam się za eksperta i nie chciałbym, aby ktokolwiek moje pomysły czy inwestycje traktował jako inspirację do lokowania własnych środków. Nie twierdzę, że wspomniane powyżej sposoby są słuszne, ani że dadzą zarobić.
Jeszcze raz wszystkich zainteresowanych zapraszam do merytorycznej dyskusji w komentarzach, dajcie znać jakie są Wasze doświadczenia.
18 komentarzy
Mega wciągający wpis, sporo wartościowych informacji, czekam na kolejną częsć!
Super!
Faktycznie trochę przegapiłeś CDA bo kupiłeś nawet w nie najgorszym momencie i dało się to zrealizować z zyskiem a teraz trzeba czekać pewnie na ogłoszenie kolejnej wielkiej premiery 😀
Zdaję sobie z tego sprawę, wtedy traktowałem to raczej jako test i inwestycję długoterminową 😉
Bardzo interesujący wpis, życzę powodzenia!
Z niecierpliwością czekam na kolejny wpis
Bardzo przyjemna lektura, dzięki za wiedzę
Ciekawe formy inwestycji, będę śledził na bieżąco
Bardzo interesujący artykuł, czekam na kolejne z tej serii
Pisałeś że na forex zarobiłeś 360 zł. Wypłacicłeś je czy nadal masz na koncie u brokera?
Wypłaciłem 🙂
Gratuluję Arturze!
Fantastik bombastik
Trochę chyba w ostatnich dniach straciłeś na CCC?
Niestety tak, ale za to CDP się odbiło 🙂
Wow, na to czekałem
Wow, robi wrażenie, światowy człowiek, można powiedzieć człowiek renesansu 😉
Świetnie, powodzenia!