Jak zapytać o podwyżkę?
Wyższe zarobki to marzenie każdego z nas. Niestety często jest tak, że nasza płaca utyka w martwym punkcie i przez wiele miesięcy, a nawet lat zarabiamy tyle samo. Wielu pracowników bije się z myślami, próbując zebrać się na odwagę i poprosić o często zasłużoną podwyżkę. Niestety panująca wszechobecnie opinia o tym, jakoby podwyżki były czymś nierealnym, a samo proszenie o nie, czymś złym, mogącym napytać nam biedy, skutecznie odstrasza nas od szukania dodatkowych pieniędzy. Jak się okazuje, czasem wystarczy odpowiednio zapytać, aby osiągnąć zamierzony cel. Dziś porozmawiamy sobie nieco o ubieganiu się o podwyżkę i podpowiemy, jak zapytać o podwyżkę, aby zmaksymalizować swoje szanse na sukces.
Kiedy zapytać o podwyżkę?
Z reguły wydaje się nam, że nie ma odpowiedniej pory na to, aby ubiegać się o podwyżkę. Niedawne widmo kryzysu i legendarna wręcz niechęć pracodawców do wydawania pieniędzy to jedna z największych barier, zatrzymujących rozwój finansowy zdolnych pracowników. Z informacji wynika, że to lata 90 stanowiły swoisty złoty czas na otrzymanie podwyżki. To właśnie wtedy nagradzano pracowników częściej, starając się utrzymać przy sobie najlepszych fachowców. Dziś wbrew pozorom nie jest inaczej i jeśli tylko masz przesłanki, które przemawiają na Twoją korzyść, powinieneś je wykorzystać i zapytać o podwyżkę.
Idealną sytuacją do złożenia prośby o pożyczkę jest czas, w którym firma wykazuje się stabilnością, lub jeszcze lepiej – wzrostową sytuacją finansową. Jeżeli jest odwrotnie i wiemy, że ostatnio nasza firma nie radzi sobie najlepiej – raczej nie możemy liczyć na pozytywne rozpatrzenie wniosku. Wyjątkiem od reguły może być sytuacja, kiedy to właśnie my wpadniemy lub podsuniemy szefostwu lek na złą, lub pogarszającą się sytuację. Jeżeli nasze rozwiązanie się sprawdza lub pozwoliło nieco odbić się firmie od dna, warto to wykorzystać i podeprzeć tym swoją prośbę o zwiększenie płacy.
Inną sytuacją sprzyjającą całej akcji może być ta, w której właśnie skończyliśmy jakiś kurs, lub w inny sposób zwiększyliśmy swoje kwalifikacje. Pracownik wykształcony, to pracownik dobry, a co za tym idzie bardziej wartościowy. Jeżeli udało nam się rozwinąć w kierunku, który może zaowocować korzyścią dla firmy, warto to wykorzystać, aby poprawić przy okazji swoją sytuację finansową.
Jak skutecznie zapytać o podwyżkę?
Największym błędem w proszeniu o podwyżkę jest działanie pod wpływem emocji, impulsu. Idziemy do biura szefa mówiąc sobie “aaa… raz kozie śmierć” jest to absolutnie niedopuszczalne. Do każdej rozmowy mogącej mieć wpływ na naszą karierę, powinniśmy się porządnie przygotować.
Warto zrobić taki osobisty “rachunek sumienia” i zebrać to, co udało nam się osiągnąć dla firmy i to, jaki wkład włożyliśmy w jej rozwój. Motywowanie wniosku o podwyżkę powinno następować jedynie w oparciu o osiągnięcia, w żadnym wypadku o potrzeby! Proszenie o podwyższę ze względu na zwiększone wydatki to głupota – każdy potrzebuje pieniędzy, co nie znaczy, że każdy zasługuje na podwyżkę. Liczą się zasługi i efektywność, nic więcej. Co więcej, chcąc zaprezentować swój wkład i zaangażowanie należy posługiwać się konkretnymi przykładami, liczbami, danymi – tylko tak przedstawimy szefostwu twarde dowody świadczące na naszą korzyść. Mgliste gadki typu “staram się”, “z dnia na dzień pracuję coraz lepiej”, “naprawdę dobrze mi idzie” – tak powiedzieć może każdy, ale nie każdy może rzucić zdaniem “od zeszłego roku moja sprzedaż wzrosła o 23%”, albo “w zeszłym miesiącu po raz kolejny zrealizowałem projekt tydzień przed czasem”.
To są właśnie asy w rozgrywce, której stawką jest dodatek do pensji. W momentach wahania lub niepewności warto dociskać lekko rozmówcę, podając argument motywacji. Możemy opowiedzieć, o tym, jak obecna pensja nas demotywuje lub jak dodatkowe pieniądze mogłyby nas zmotywować, jeszcze bardziej zwiększając skuteczność. Mam nadzieję, że chociaż w jakimś stopniu udało mi się Was zmotywować do działania i podpowiedzieć jak zapytać o podwyżkę. Pamiętajcie jednak, że najważniejsze jest działanie. Powodzenia!
Zobacz też moje pomysły na biznes: https://biznesomania.com.pl/category/pomysly-na-biznes/
Zdjęcie autorskie.
10 komentarzy
Szef to też człowiek 😀
Najlepiej prosto z mostu 😉
Ja umówiłam się wcześniej na spotkanie, przygotowałam się, napisałam scenariusze różne jak może potoczyć się rozmowa, wypisałam wszystkie plusy jakie firma ma z tego że mnie ma i udało się po którkiej ale rzeczowej rozmowie 😀
Teraz, kiedy mamy rynek pracownika to nie ma z tym większego problemu oczywiście jak ze wszystkim trzeba zachować umiar. Szzcególnie dobrze mają pracownicy dużych firm produkcyjnych bo tam najbardziej barakuje ludzi do pracy
Najwięcej chyba zależy od tego jaki jest nasz przełożony / szef. Jeśli pracujemy w duzej korpo to pewnie trudno będzie zagadać tak normalnie ale jak mamy luźną atmosferę to będzie zdecydowanie łatwiej. Później to już kwestia dobory słów i stylu konwersacji
Ja zapytałem zwyczajnie szefa, jak spotkałem go na przerwie na kawę, powiedziałem ze fajnie byłoby dostać 10 % to chyba taki standard, gdzieś przynajmniej tak czytałem a dostałęm w sumie 12 i dodatkowe bonusy. Myślę że przede wszystkim warto rozmawiać i ryzykować, kto nie ryzykuje ten nic nie ma i nic nie ma szansy zyskać
Prosto z mostu 😀
Nie musielibyśmy prosić o podwyżki, gdyby nie okradało nas państwo. Płacimy za całą tą biurokrację która tylko utruwa wszystkim życie.. Znieśmy to i wszystkim będzie żyło się lepiej, bez wysokich podatków, obowiązkowych składek i danin na posłów. Moim zdaniem jedyna opcją polityczna idącą w tym kierunku jest partia Wolność
Mnie jako szefa najbardziej śmieszą sytuację kiedy przychodzą pracownicy nic albo nieiwele wnoszący w zycie i jakość firmy i proszę o podwyżki rzędu 40 %.. kpina. Jestem człowiekiem i przede wszystkim pracodawcą, jak widzę że ktoś pracuje i zasłużył to dam ale ludzie, miejcie jakiś rozsądek w tym
Dokładnie hehe