#39 Pomysł na biznes – restauracja
Dzisiaj wpis trochę rodem z Kuchennych Rewolucji, lecz nie do końca… Nikt przecież z założenia nie zakłada klęski firmy. Przyjrzymy się jak wygląda prowadzenie restauracji “od kuchni” 😉
Restauracja to nie bar !
Zacznę może od kwestii zasadniczej. Niektórym mogłoby się wydawać, że restauracja a bar to to samo. Otóż nie.
BAR RESTAURACJA
⇒ jedzenie proste, szybkie i tanie ⇒ smaczne, pięknie wyglądające dania
⇒ mało rozbudowane menu ⇒ rozbudowane menu
⇒ zwykle mały lokal ⇒ lokal nastawiony na większe imprezy
⇒ obsługa nie zawsze miła ⇒ kelnerzy zwykle życzliwi
⇒ mały personel ⇒ duży personel
⇒ niższy standard ⇒ wyższy standard
Przedstawiłem różnice, które należy potraktować ogółem. Oczywiście, że nie wszystkie lokale w tym kraju funkcjonują wg. powyższego schematu, ale generalnie takie jest założenie.
Jak więc zacząć?
Przypuśćmy, że zdecydujemy się na otwarcie restauracji. Na początek niezbędny będzie lokal. W zależności gdzie, kto mieszka, należy wybrać okolicę bezpieczną, ładną. Gdzieś, gdzie przyjmując gości, nie będziemy musieli wstydzić się widoków zza okna i jednocześnie zapewnimy im poczucie swobody i bezpieczeństwa. Dla przykładu (korzystając z portalu ogłoszeniowego):
Funkcjonującą restaurację na Starym Mieście w Poznaniu o łącznej powierzchni 160 m2 (parter + piwnica) można wynająć za kwotę 7 000 zł netto. Jest do wynajęcia wraz z pełnym wyposażeniem kuchni, sali na 60 miejsc siedzących i kalendarzem imprez.
Równie atrakcyjnie położona, restauracja w ścisłym centrum warszawskiego Śródmieścia, nieopodal Placu Unii Lubelskiej, o powierzchni 200 m2 można wynająć za 8700 zł. Lokal urządzony jest na bardzo wysokim poziomie i tylko czeka na “wpuszczenie” klientów.
Nie będę podawał więcej przykładów, ponieważ nie ma to sensu. Każdy może zrobić to indywidualnie, we własnym zakresie.
Co się przyda?
W sumie to nic, oprócz gotówki i rozumu 🙂 Mnóstwo jest ofert wynajmu lokali w pełni wyposażonych, gotowych na odstaw. Niekiedy trzeba zakupić tylko szkło i sztućce. Specjalnego samochodu nie trzeba kupować. Na biedę wystarczy prywatny. Stołów, krzeseł, sprzętów do kuchni również nie, ponieważ zwykle są one w cenie najmu. Jedyną rzeczą konieczną jest książeczka sanepidowska.
Jeżeli chodzi o zarobki, to są one nie do przewidzenia. Zależą od wielu czynników… a tak naprawdę od jednej osoby -menadżera.
Jak często chadzasz do restauracji? Jakie masz wrażenia? Podziel się swoją opinią w komentarzu.
Polub też Biznesomanię na FB, żeby nie przegapić kolejnych pomysłów na biznes!
3 komentarze
A kogo w tych czasach stać na chodzenie do restauracji?
Wg mnie to dobry biznes jedynie dla tych, którzy mają nadmiar gotówki. Jak ktoś planuje pierwszy biznes z którego ma się utrzymać, to ryzyko jest zbyt wielkie.
“No risk no fun”.
Restauracja to doby pomysł na biznes. Na początku restaurację należy wyposażyć. Piec konwekcyjno parowy przyda się w każdej restauracji.